Konie i Skandynawia




czyli: jak wygląda konikowanie w północnej Norwegii

08.09.2017


Przyznaję, że nie jestem typem podróżnika-obieżyświata. Jednak lubię "podróże palcem po mapie" i oglądanie na mapach Google miejsc, do których (realistą będąc wiem...) raczej nigdy nie dotrę. I tak "podróżując" trafiłem na bardzo urocze miejsce "z koniem w tle": Lofoty, archipelag na Morzu Norweskim u północno-zachodnich wybrzeży Norwegii. Wyspy prezentują sobą typowo północnonorweski, górzysty krajobraz. Skalne nadmorskie masywy często tworzą strome urwiska. Wybrzeża mają bardzo "postrzępioną" linię brzegową, w którą wcinają się krótkie, wąskie i malownicze fiordy. Klimat jest umiarkowanie chłodny, morski. Zima jest niezbyt chłodna (średnio -1 stopień), za to lato zdecdowanie nie zalicza się do upalnych (przeciętnie 12 stopni). Jest sporo opadów, a zimą silne sztormy. Od 27 maja do 17 lipca panuje tam dzień polarny - słońce w ogóle nie zachodzi, cały czas jest nad horyzontem. Ciekawostką jest też to, że znajduje się tu miejscowość o najkrótszej nazwie na świecie: rybacka wioska Å (czyli "strumyk").

Lofoty zajmują niemal taką samą powierzchnię, co aglomeracja śląska. O ile jednak w tej aglomeracji mieszka ponad 2 miliony ludzi, to archipelag - zaledwie 24 tysiące (czyli osiemdziesiąt razy mniej !). Mimo tak małej społeczności jest tu popyt na jazdę konną - tym bardziej, że duże znaczenie ma tu turystyka. Inie dziwota, bo widoki na wyspach potrafią być po prostu przepiękne. A najlepiej je podziwiac z końskiego grzbietu - jest więc tu ośrodek jeździecki Hov Hestegard, który prowadzi Frode Hov na farmie będącej w posiadaniu rodziny od XVIII wieku. Ośrodek bazuje głównie (choć nie tylko) na kucach islandzkich. Oferuje naukę jazdy (nie tylko dla dzieci, ale zastrzega sobie limit wagi jeźdźca 110 kg - ja się nie łapię...), krótsze i dłuższe wyjazdy w teren oraz dłuższe, trwające od 2 do 4 dni rajdy. Wycieczki prowadzą zarówno po górach (włącznie z najwyższym szczytem wyspy, Storhaugen), jak i po plażach. Prócz niesamowitych krajobrazów można też zobaczyć pozostałości po osadnictwie Wikingów, zapoznać się z historią, kulturą i geologią wysp, rybołówstwem, a w przypadku dłuższych rajdów także posmakować miejscowych specjałów, zwłaszcza serów. Wycieczki odbywają się przez cały rok, ale oczywiście uzależnione są od pogody, która nie zawsze sprzyja. Ich ceny, co tu kryć, nie należą do najniższych, ale wiadomo: w Norwegii drogie jest praktycznie wszystko. 1,5-godzinny teren kosztuje 690 koron, czyli jakieś 300 zł, 2,5-godzinna - 950 koron (ok. 430 zł), a każdy dzień wielodniowego rajdu to 2.500 koron (1.100 zł). Widoki i wrażenia jednak są moim zdaniem warte każdej ceny - sami popatrzcie:...



















Z uwagi na specyfikę terenu i koni wyjazdy odbywają się w stępie lub tolcie - szybkim, czterotaktowym chodzie, w którym koń stawia nogi prawie tak, jak w kłusie, ale w taki sposób, że cały czas przynajmniej jedna znajduje się na ziemi. Jazda toltem jest bardzo wygodna dla jeźdźca (jednak niestety dość męcząca dla konia, jeśli trwa nazbyt długo). Tak na marginesie: generalnie wszystkie kuce islandzkie chodzą aż w 5 chodach.

Osobną atrakcją są wyjazdy konno połączone z obserwacją zorzy polarnej. Miejsce, w którym mieści się ośrodek, jest idealne do tego: położone na północnym brzegu wyspy, niemal bez innych świateł w okolicy, bez gór przesłaniających widok. Od 20 września do 10 kwietnia, o ile tylko pogoda pozwala, chętni wyruszają późnym wieczorem w teren. Wycieczki z uwagi na iście egipskie ciemności oraz trudny teren odbywają się tylko i wyłącznie stępem. Uczestnikom prócz koni i standardowego ekwipunku zapewnia się w trasie gorące napoje, ocieplane rękawice i lampy-czołówki. A widoki ? Jedyne w swoim rodzaju !









Tak się "konikuje" na północnych rubieżach Europy. Nie jest to jednak najdalej na północ wysunięty ośrodki jeździecki - nieco dalej na północny wschód, jest nieduży ośrodek Gamnes gard Harstad hestesport. Jest to ośrodek "rodzinny", prowadzony przez Oddmunda Eggum, zawodnika i trenera krajowego regionu Nord Norge kłusaków, obecnie mającego 22 konie w treningu. A jeszcze dalej, już na "kontynentalnej" części Norwegii jest jeszcze Tromsø Ryttersportklubb. Jest to duży ośrodek z dużą stajnią, halą oraz mnóstwem indywidualnych wybiegów dla koni (na zdjęciach naliczyłem ponad 40 !) Tu specjalnością klubu sa skoki.





Zródła:

http://hovhestegard.no/?lang=en
http://gamnesgard.blogspot.com/
http://www.trso.no/