Kiedy udomowiono konia ?




czyli: kilka ciekawostek "w tem temacie"

10.03.2023



Przodkowie współczesnych koni żyli na terenie obu Ameryk. Indianie żyjący kilkanaście tysięcy lat temu znali konie - jednakże wyłącznie jako pokarm, a nie zwierzę użytkowe. Do Azji trafiły przez Cieśnine Beringa, zas w Ameryce całkowicie wyginęły około 10-12 tysięcy lat temu, nie bardzo wiadomo dlaczego. To właśnie w Azji nastąpiło udomowienie konia - tyle tylko, że nie bardzo wiadomo, kiedy ktos wpadł na ten pomysł ani jak tego dokonał. I nie jest wcale rzeczą prostą wyjaśnienie tej kwestii. Pierwsze badania archeologiczne pokazywały, że już w IX wieku p.n.e. w ludzkich siedzibach trzymano kozy, bydło, owce i świnie, jednak w wykopaliskach z tamtego okresu brak śladów wskazujących na obecność wśród ludzi koni. W 1906 roku odnaleziono tekst spisanego na 4 glinianych tablicach traktatu poświęconego sprawom chowu i treningu hetyckich bojowych koni zaprzęgowych, datowany na mniej więcej 1360 rok p.n.e. Na tej m.in. podstawie uważano, że konia udomowiono właśnie nie mniej niż 3,5 - 4 tysiące lat temu, czyli mniej więcej w okolicach 2000 - 1500 roku p.n.e. Tę teorię zaczęto negować stosunkowo niedawno, dopiero w ciągu ostatnich kilkunastu lat.



Przed kilkoma laty zespół Ludovica Orlando z francuskiego Centrum Narodowego Badań Naukowych znalazł najstarsze ślady udomowionych koni. Stało się to podczas badań archeologicznych prowadzonych w okolicy małej osady Botai w północnym Kazachstanie. Wówczas odkryto pozostałości starożytnej osady, a w niej - konikowe artefakty. Podczas badań prowadzonych tam przez Sandrę Olsen i Alana Outrana znaleziono ślady nie tylko ok. 160 chat, lecz także zagrody dla zwierząt, a w niej - szkielety końskie. Te zaś przebadano pod kątem śladów udomowienia - i takie znaleziono. Na fakt użytkowania koni wskazują m.in. zmiany w kościach grzbietu od dźwigania ciężarów oraz ślady na szkliwie zębów, pochodzące od wędzideł. Ponadto w znalezionych prostych naczyniach ceramoicznych stwierdzono obecność resztek kobylego mleka. Prehistoryczna Kultura Botai została datowana na ok. 3700–3100 p.n.e. Uznano, że znaleziska są nie tylko wskazaniem na to, że udomowienie koni nastąpiło wcześniej, niż dotąd sądzono (5 - 5,5 tys. lat temu), ale że własnie z tamtego rejonu podczas "wędrówki ludów" konie z czasem trafiły do Europy. Nie zadziało się to jednak tak szybko ani tak prosto, jak wcześniej sądzono.

Dużym uproszczeniem jest wyobrażanie sobie, że ówcześni Azjaci podróżowali sobie masowo wierzchem w kierunku zachodnim. Dotychczasowa wizja naukowa mówiąca o swego rodzaju "inwazji" ludów szybko wędrujących konno ze Azji przez tereny nad Morzem Czatnym do Europy w czasie od 3,5 do 2 tysięcy lat p.n.e. okazuje się nie całkiem poprawną. Jeszcze kilka lat temu za prawie pewnik uważano, że w nasze okolice konie dotarły ok. 2,5 tys. lat p.n.e. Czas ten szacowano w oparciu o wcześniejsze badania DNA szkieletów końskich. Jednakże kilkanaście miesięcy temu (2021) na stronie internetowej pisma "Nature" opublikowany został artykuł prezentujący rezultaty najnowszych badań genetycznych, licznie przeprowadzonych na znalezionych dotąd szczątkach koni euroazjatyckich (także z Botai), które to szczątki są datowane na od prawie 50.000 lat p.n.e. do ok. 200 lat p.n.e. Szczątki te (kości) pochodziły od 273 osobników i zostały znalezione w bardzo wielu miejscach - od północno-wschodniej Syberii aż po Półwysep Iberyjski. Wyniki badań skorelowano z tym, co wiemy o dawnych kulturach z innych dziedzin nauki. A wyniki badań potwierdzają, że konie rozprzestrzeniały się z terenów stepowych środkowej części Azji, tj. dzisiejszej Mongolii oraz Kazachstanu, w kierunku zachodnim. Jednakże okazało się równocześnie, te szczątki koni ze stanowisk paleolitycznych i neolitycznych sprzed 2 połowy III tysiąclecia p.n.e. genetycznie mają mało wspólnego ze współczesnymi końmi, cechującymi się genami predestynującymi je do użytkowania - zarówno pociągowego, jak też wierzchowego. Ponadto analiza genów 22 azjatyckich koni z tamtego okresu ok. 4100 lat wykazała, że żaden z nich nie jest spokrewniony z koniem Botai. Czy zatem przodka udomowionego konia musimy szukać gdzie indziej ? Niekoniecznie. Pakiet genów typowych dla użytkowych koni europejskich tamtego okresu ukształtował się bowiem nieco tylko wcześniej na terenie tzw. Stepu Pontyjskiego pomiędzy Wołgą i granicami współczesnej Ukrainy (mowa o tej prawdziwej granicy, sprzed napaści Rosjan). Konie z Eurazji wcześniej były silnie zróżnicowane genetycznie, w ale mniej więcej 2 tys. lat p.n.e. nastąpiła dość szybka zmiana genotypu, prawdopodobnie związana właśnie z początkami bardziej świadomej hodowli. Jak to określił wspomniany na początku prof. Orlando: "Dane wskazują na demograficzną eksplozję w tamtym czasie. Nie miała ona sobie równych przynajmniej w ciągu 100 tysięcy lat. To wtedy przejęliśmy kontrolę nad reprodukcją tego zwierzęcia i wyhodowaliśmy je w astronomicznych liczbach". Stworzono nowy typ zwierzęcia, który cechował się jednocześnie większą uległością i mocniejszym kośćcem, zwłaszcza kręgosłupem, był więc znacznie lepszy do pracy (w publikacji zostało to dumnie, wyniośle i arcynaukowo określone jako: "silna selekcja pod kątem krytycznych adaptacji lokomotorycznych i behawioralnych"). Potwierdzeniem pośrednio jest też fakt, że dokładnie w tym samym czasie szeroko się rozprzestrzenił wynalazek rydwanu.



Dopiero w tej "ulepszonej" formie takie "nowoczesne" konie mogły się zacząć pojawiać w Europie, gdzie szczątki ze starszym genotypem praktycznie nie występują. Niedawna teoria mówiąca o obecności u nas koni już 4 tysiące lat p.n.e. jest więc raczej nieprawdziwa. Na ziemiach polskich pierwsze udomowione konie (już te "nowego typu") pojawiły się później, niż myślano - własnie jakieś 2 tysiące lat p.n.e., czyli we wczesnej epokce brązu. Obecnie przedstawiciele 18 z 21 współczesnych ras pochodzą tylko od dwóch linii – arabskiej i turkmeńskiej. Wygląda więc na to, że całe to końskie "Go West !" dzieli się na dwa etapy: pierwszy - konia "starszego typu" ze środkowej Azji w stronę okolic nadwołżańskich i drugi, wyraźnie szybszy, "konia nowego" w stronę centralnej Europy i dalej. Była to, powtórzmy, nie tyle ekspansja gatunku sama w sobie, lecz rozprzestrzenianie się ludzi wraz ze swoimi zwierzętami. I ten pierwszy etap wędrówki ludów z Azji na Zachód nie miał wcale charakteru podróży wierzchem. O takim sposobie podróżowania możemy mówić dopiero w etapie drugim. Ta wędrówka skutkowała dalszemu rozprzestrzenianiu się także wiedzy o sposobach chowu oraz użytkowania zwierząt. To zaś powiązane było z dalszym, coraz bardziej świadomym dążeniem do uzyskania lepszych cech użytkowych i postęującym brakiem zainteresowania zwierzętami z tych pradawnych hodowli, cechyjących się wcześniejszymi strukturami genetycznymi, typowymi bardziej dla koni nieudomowionych. Co więc się zstało z końmi takimi, jak te "czystej krwi Botai", z genami "starego typu" ? Istnieje dość zaskakująca teoria mówiąca, że po prostu z braku zainteresowania... zdziczały ponownie ! I w tym procesie stały się przodkami rasy znanej dziś jako konie Przewalskiego. Czy zatem dzikie konie Przewalskiego nie były wcale tak naprawdę dzikie, a jedynie wtórnie zdziczałe ? Tak, ale nie do końca: okazało się, że wraz z powrotem do stanu dzikiego, zanikły charakterystyczne plamki na skórze, występujące u koni z Botai. Gen, który był odpowiedzialny za powstawanie tych plamek został wyeliminowany przez dobór naturalny, ponieważ odpowiadał również za ślepotę nocną. Konie Przewalskiego są więc potomkami koni z Botai, ale nie są takie same. Druga ciekawa teoria mówi zaś, że z mieszania się "starych" i "nowych" koni powstał tarpan.



Czy jednak wspomniany wcześniej hodowlany moment przełomowy - 2 tysiące lat p.n.e. - to pewnik ? No żeby było zabawniej okazuje się, że może wcale niekoniecznie ?... Sugerują to całkiem inne badania - tym razem nie konia, lecz jeźdźca, którego szczątki znaleziono w ubiegłym roku w jednym z kurhanów w rejonie basenu Morza Czarnego. Ich wiek szacuje się na 5000 lat, co wskazywałoby, że ludzie jeździli wierzchem wcześniej, niż się to póki co wydaje - nie 2, lecz już 3 tysiące lat p.n.e. Volker Heyd, profesor archeologii na Uniwersytecie w Helsinkach twierdzi, że jazda konna musiała rozwinąć się niedługo po pierwszym udomowieniu koni "starego typu", w czwartym tysiącleciu p.n.e. i na Stepie Pontyjskim oraz nad Morzem Czarnym była dość powszechna już między 3000 a 2500 rokiem p.n.e. Czy jednak nasz jeździec jeździł na koniu starego, czy nowego typu - nie do końca wiadomo. "No jak to ?!" - powie ktoś - "Zbadano szczątki jeźdźca, ale nie zbadano wieku szczątków konia ?" Ano dlatego, że tych drugich nie było. "No więc skąd wiadomo, że to był jeździec ?" Otóż jak się okazuje istnieje zestaw cech szkieletu ludzkiego, po których można poznać, że delikwent na co dzień jeździł konno. Naukowcy poznają to analizując miejsca zaczepu mięśni na miednicy, kształt kości udowej, zmiany w budowie panewek biodrowych, ślady ucisku na tych panewkach, rozmiary oraz kształt trzonu kości udowej, zwyrodnienia kręgów oraz ewentualne specyficzne urazy wynikające z obcowania z koniem, a powstałe w wyniku upadków, ugryzień lub uderzeń. Te same cechy są brane pod uwagę pry badaniu zawartości jeszcze innego grobu - tym razem na Węgrzech. Datuje się go na 4300 rok p.n.e. - jest więc jeszcze starszy, a jego lokator też jest "jeździecko podejrzany". Na wyniki jednak chyba trzeba będzie poczekać.



Zródła:

https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C89865%2Cnaukowcy-min-z-polski-ustalili-kto-udomowil-konie.html
https://www.nationalgeographic.org/projects/out-of-eden-walk/articles/2016-05-horse-wrangling-began-here-but-its-hard-to-find-one-today/?language=pl
https://geekweek.interia.pl/historia/news-odkryto-niezwykle-szczatki-sprzed-5000-lat-to-pierwszy-znany,nId,6634482
https://nauka.uj.edu.pl/aktualnosci/-/journal_content/56_INSTANCE_Sz8leL0jYQen/74541952/149018834
https://archeologia.com.pl/czy-w-koncu-wiemy-kto-i-kiedy-udomowil-konie/